XXVII Niedziela Zwykła 2 października 2022
Refleksja
W Ewangelii XXVII Niedzieli Zwykłej słyszymy słowa prośby, jaką Apostołowie skierowali do Pana: "Przymnóż nam wiary". W odpowiedzi Jezus mówi: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna". W ten sposób daje do zrozumienia, że bardzo brakuje nam - choćby w minimalnej ilości - wiary żarliwej, czystej, bez domieszki niedowiarstwa. Taka wiara ma w sobie niesamowity potencjał: płonie i owocuje ponad ludzkie oczekiwania. Nasze niedowierzanie nie pozwala się jej jednak rozwinąć i dlatego trzeba nieustannie wołać: Panie, przymnóż nam wiary, zaradź naszemu niedowiarstwu.
W czytaniach dzisiejszej liturgii, także w psalmie responsoryjnym, zawarte są bardzo konkretne podpowiedzi, w czym wyraża się nasza wiara i do czego potrzeba nam wiary. Zdaniem psalmisty, wiara wyraża się nade wszystko w otwartości serca na Boży głos. Dlatego motywuje nas: "Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego".
Św. Paweł daje nam do zrozumienia, że bez wiary nie sposób owocować na miarę Bożych oczekiwań, ponieważ bez niej nie potrafimy wykorzystać wielkiego potencjału łaski, którą Bóg nas obdarzył. W Drugim Liście do Tymoteusza jasno określa zadania chrześcijańskiej egzystencji: "Nie wstydź się [...] świadectwa Pana naszego (czyli Jego Ewangelii) [...], weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii [...]. Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec [...]. Dobrego depozytu strzeż". Przy tym od razu zaznacza, że w realizacji zadania nie jesteśmy zdani tylko na nasze ludzkie siły. "Albowiem - pisze - nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia". Przeto możemy żyć i działać z pomocą "Ducha Świętego, który w nas mieszka". Trzeba jednak rozpalać w sobie ciągle na nowo charyzmat Boży. Chodzi o to, że są w nas Boże dary - jednak istnieje niebezpieczeństwo marnotrawienia ich wielkiego potencjału. Dlatego trzeba na nowo rozpalać w sobie ogień wiary, dorzucać drew, gdy przygasa, aby nasze serca nie ostygły i niestwardniały jak serca Izraelitów w Meriba.
Tego wielkiego żaru wiary potrzeba też bardzo na chwile trudne, na czas próby. Słyszymy o tym w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Prorok Habakuk wylewa przed Panem gorycz swego serca: "Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: «Krzywda mi się dzieje, a Ty nie pomagasz?»". Odpowiedź Pana jest bardzo wymowna i nakazuje ją zapisać z myślą o wszystkich, którzy mogą przeżywać podobnie swą codzienność "Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi [...] przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności". Tak Bóg podpowiada, że potrzeba w naszym życiu nie tylko wierności, ale też cierpliwości, wytrwałości i zawierzenia Bogu do końca! To wszystko są znamiona żywej wiary, a ponieważ doświadczamy jak bardzo nam ich brakuje - trzeba nam stale z Apostołami wołać: "Panie, przymnóż nam wiary".
bp Andrzej Czaja
Złota myśl tygodnia
Bardzo potrzebujemy wiary żarliwej, która otwiera ludzkie serce na Boży głos, pomaga czerpać z Bożej łaskawości, po Bożemu żyć i zaufać Bogu do końca, w czas największej nawet próby.
bp Andrzej Czaja
Na wesoło
W ZOO:
- Tatusiu, dlaczego ta gorylica za szybą tak krzywo patrzy? - pyta syn.
- Uspokój się synu, jesteśmy dopiero przy kasie.
Przychodzi pracownik do dyrektora:
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy!
- A mogę wiedzieć, jakie to firmy?
- Elektrownia, gazowania i telekomunikacja.
Święci z naszej ziemi
Służebnicy Boża matki Anna Kaworek.
Jedną z kandydatek na ołtarze z terenu naszej diecezji to, s. Anna Kaworek, współzałożycielka i pierwsza przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła (michalitek). Urodziła się 18 czerwca 1872 roku w Biedrzychowicach, a zmarła 30 grudnia 1936 roku w Miejscu Piastowym.
Już w pierwszych latach szkoły w sercu małej Anny wykiełkowało ziarno powołania zakonnego, ale, chociaż znała różne żeńskie zgromadzenia zakonne, nie podjęła wtedy jeszcze żadnej decyzji odnośnie do swojej przyszłości. Dopiero w wieku 22 lat, gdy usłyszała o instytucie zakonnym, który zaczął działać za sprawą ks. Bronisława Markiewicza, wówczas salezjanina, dzisiaj błogosławionego, odpowiedziała na wezwanie Boże.
W dniu 25 lutego 1894 r. przybyła do Miejsca Piastowego, gdzie spotkała się z przyszłym błogosławionym, ale była raczej zmieszana, bo to, co widziała, było bardzo dalekie od życia w klasztorze. Po ośmiu miesiącach pobytu tam poprosiła ks. Markiewicza o pozwolenie na wyjazd do swojego domu rodzinnego i udanie się pieszo do Sanktuarium na Górze św. Anny.
Powróciła stamtąd wzmocniona w powołaniu, poświęcając się z entuzjazmem służbie na rzecz najbardziej potrzebujących. Po 34 lat prób i heroicznej wierności, 21 sierpnia 1928 r. służebnica Boża, wraz z grupą pierwszych sióstr, mogła cieszyć się kanonicznym zatwierdzeniem swojego Zgromadzenia, którego została wybrana pierwszą przełożoną generalną. Umarła w opinii świętości 30 grudnia 1936 roku w Miejscu Piastowym.
Opowiadanie
Ofiara
W pewnym kościele afrykańskim podczas ofiarowania wyznaczone osoby przechodziły z dużym koszem wiklinowym, podobnym do tych, które służą do zbioru manioku.
W ostatnim rzędzie ławek kościelnych siedział chłopczyk, który wpatrywał się zamyślony w koszyk przechodzący z rzędu do rzędu. Westchnął, bo nie miał absolutnie nic do zaofiarowania Bogu.
Gdy koszyk dotarł do niego, ku zdumieniu wszystkich wiernych, chłopczyk usiadł w koszyku, mówiąc:
- Jedyną rzecz, jaką posiadam - oddaję Bogu.
Z nauczania pasterzy diecezji opolskiej
Jak co roku, w naszych świątyniach i kaplicach są odprawiane nabożeństwa różańcowe. Dzieje się tak od czasu pontyfikatu papieża Leona XIII, który w 1885 roku zalecił, by przez cały miesiąc październik odmawiano w kościołach różaniec. Przeżywamy zatem czas wzmożonej modlitwy wspólnotowej, w którym możemy dostąpić łaski uświęcenia, jeśli - jak poucza św. Jan Paweł II, w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae - wraz z Maryją podejmujemy wysiłek kontemplacji tajemnic z życia Jezusa. Na modlitwie różańcowej możemy też wyprosić wiele potrzebnych łask: sobie, naszym bliskim, rodzinom i parafiom, Kościołowi i światu.
Dlatego w jedności z papieżem Franciszkiem przez cały październik zachęcam wszystkich do odmawiania codziennie Różańca Świętego. W komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej czytamy: "Chodzi o zjednoczenie się w komunii i pokucie, jako Lud Boży, prosząc Matkę Bożą i Świętego Michała Archanioła, aby chronili Kościół od diabła, który zawsze stara się oddzielić nas od Boga i między nami". Ojciec Święty zaleca, byśmy modlitwę różańcową wieńczyli odmówieniem modlitwy Pod Twoją obronę i modlitwą Święty Michale Archaniele broń nas w walce.
Drodzy Diecezjanie, gromadźmy się zatem licznie w naszych kościołach i kaplicach na modlitwie różańcowej. Odmawiajmy tę modlitwę w naszych domach. Módlmy się o pomyślność i Boże błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny, a zwłaszcza o łaskę odnowy moralnej i duchowej naszego Narodu, o pokój i zgodę między nami. Proszę też Was o gorliwą modlitwę w dwóch, jakże ważnych, intencjach: o wiarę dla młodego pokolenia oraz o świętość życia kapłanów i osób konsekrowanych.
bp Andrzej Czaja