XVI Niedziela Zwykła - 21 lipca 2024
Refleksja
W życiu ludzkim i w przyrodzie występują ustawiczne zmiany, których człowiek nie może nie uwzględniać. Jest czas trudu i odprężenia, czas pracy i odpoczynku. Bóg nakazuje zarówno pracę, jak i odpoczynek. Przeplatanie się jednego i drugiego, odnalezienie i zachowanie właściwych proporcji między nimi stanowi warunek pełnego bycia i rozwoju człowieka. Dlatego Jezus dobry pasterz powiedział do apostołów w dzisiejszej Ewangelii: "Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco". Wezwanie uczniów na "pustynię", "osobno" oznacza nie tylko zachętę do odpoczynku fizycznego, regeneracji sił, ale również stanowi wezwanie do modlitwy, refleksji i dialogu z Jezusem.
Od-począć" - napisał kiedyś Norwid - to znaczy "począć na nowo". Odpoczynek po pracy jest okazją do regeneracji sił, ale też do "zatrzymania się" i spojrzenia na swą pracę z pewnego dystansu, w celu właściwej jej oceny. Jest potrzebny, by móc cieszyć się tym, co się osiągnęło i kim się jest. Wreszcie, chroni przed typowym dla współczesnej cywilizacji niebezpieczeństwem ubóstwiania pracy i jej efektów, przed traktowaniem jej jako celu, przed zatraceniem się w niej z powodu chorych ambicji, przed ucieczką w zbytni aktywizm.
Jest anegdota o pewnym bardzo ważnym człowieku, który wędrował z jednego bankietu na drugi, zaliczając w ten sposób, z poczucia obowiązku, kilka imprez w ciągu wieczoru. Pewnego dnia zauważono go siedzącego w kącie salonu ze wzrokiem utkwionym w trzymany w ręku kalendarzyk. Ktoś go zagadnął: "Sprawdza pan, dokąd pan teraz musi iść?". "Nie - brzmiała odpowiedź. - Sprawdzam, gdzie ja właściwie jestem".
Już dawno minął czas niemego kina. Obrazy na ekranie świata przesuwają się coraz szybciej. Jeśli człowiek nie chce wypaść z tego filmu akcji, do którego zaangażowano go w charakterze statysty, musi, jak wszyscy, gnać do przodu. Nieustannie popędzany, przepychany z jednego miejsca na drugie przez dzwonki u drzwi, stacjonarny i komórkowy telefon, pocztę tradycyjną i elektroniczną, wpisane do kalendarza terminy, pędzi do przodu. Byle zdążyć na czas, byle podołać. Dokąd gna? Tego nikt nie wie.
ks. Leszek Smoliński
Złota myśl tygodnia
Bez Boga człowiek nie wiem, dokąd zmierza oraz nie potrafi nawet zrozumieć tego, kim jest.
papież Benedykt XVI
Patron tygodnia - 21 lipca
św. Apolinary
Według łacińskiej Passio Apolinary był obywatelem Antiochii i stamtąd św. Piotr Apostoł przyprowadził go ze sobą do Rzymu, a następnie, wyświęconego na biskupa, posłał do Rawenny. Skazywany dwukrotnie na wygnanie, Apolinary miał pośród niezwykłych okoliczności apostołować w Tracji i nad Dunajem, w końcu zaś - także w niezwykłych okolicznościach - ponieść śmierć męczeńską. Niestety, opowiadanie to, sporządzone zapewne w tym celu, aby podnieść prestiż biskupstwa raweńskiego, nie zasługuje na jakąkolwiek wiarę, pochodzi zaś z drugiej połowy VII w.
Jest natomiast pewne, że biskup Apolinary poniósł śmierć męczeńską 23 lipca, najprawdopodobniej w drugiej połowie II stulecia. Świadczy o tym m.in. mowa św. Piotra Chryzologa, następcy Apolinarego na stolicy biskupiej. Nie ulega także wątpliwości, że relikwie Świętego spoczywają w cieniu wspaniałej bazyliki pod Rawenną. Ten znamienity pomnik sztuki sakralnej, ufundowany w VI w. przez bankiera Juliusza, był też zawsze ośrodkiem kultu św. Apolinarego, którego czczono w całej Europie, również w Polsce, gdzie jednak uchodził za świętego z Reims. Tam bowiem wytworzył się z czasem tak silny ośrodek kultu św. Apolinarego, że zaczęto uważać go w końcu za pochodzącego właśnie stamtąd, a wyobraźnia ludu uczyniła zeń jakby odrębnego świętego. Papieże Symmach (498-514) i Honoriusz I (625-638) rozpowszechnili jego kult także w Rzymie. W Niemczech czczono go zwłaszcza w opactwach benedyktyńskich.
Opowiadanie
Praca i odpoczynek
Pewnego dnia bogacz przechadzał się około południa brzegiem morza i zobaczył, że prosty rybak siedzi sobie spokojnie obok swojej starej łódki i pali fajkę. Bogacz zapytał, czemu nie pracuje. Ten odrzekł, że zrobił już to, co miał na dziś zrobić. Bogacz zaczął mu mówić, że w takim razie powinien pracować nadal, a za dodatkowe pieniądze kupić sobie lepszą łódź, potem zatrudnić ludzi i wreszcie stać się bogatym przemysłowcem. Rybak słuchał i spytał, co byłoby później. Na to bogacz rzekł, że wówczas mógłby solidnie i zasłużenie odpocząć. A rybak na to: "A ty myślisz, że co ja w tej chwili robię?".
Wierzę w Kościół - katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 87.
W 43. numerze Lumen gentium stwierdza się: "Rady ewangeliczne dotyczące poświęconej Bogu czystości, ubóstwa i posłuszeństwa (...) są darem Bożym, który Kościół otrzymał od swego Pana i z Jego łaski ustawicznie zachowuje". Zdanie to trudno przecenić. Ma ogromne znaczenie dla każdej osoby konsekrowanej, dla rozumienia przez nią swej tożsamości. Zakonnik, zakonnica to nie osoba altruistycznie poświęcająca się Bogu. Konsekracja nie oznacza poświęcenia się. Przez akt konsekracji człowiek zostaje uświęcony.
Rzecz jasna, wszyscy w Kościele są konsekrowani przez chrzest i bierzmowanie, ale posługa święceń i życie radami ewangelicznymi zakładają istnienie odrębnego powołania oraz szczególnej formy konsekracji, przygotowującej do specjalnej misji. Szafarze otrzymują konsekrację w sakramencie święceń, aby kontynuować w czasie posługę apostolską. Osoby konsekrowane, obierające drogę rad ewangelicznych, otrzymują nową i specjalną konsekrację, która wprawdzie nie jest sakramentalna, niemniej uzdalnia i zobowiązuje do naśladowania Jezusa i wybranej przez Niego formy życia w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie. Istotą tej konsekracji jest przekazanie szczególnego daru Ducha Świętego, umożliwiającego osobie konsekrowanej odpowiedź na powołanie i podjęcie misji. Duch Święty budzi w człowieku pragnienie odpowiedzi, kieruje wzrostem pragnienia, skłania do udzielenia pozytywnej odpowiedzi, a później pomaga w jej wiernej realizacji (por. VC 19).
Stąd, każda osoba konsekrowana jest nade wszystko bogato obdarowana. Poświęcenie życia Bogu jest już formą odpowiedzi na ów wspaniały dar umożliwiający życie w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie. Tak mówi o tym Jan Paweł II: Oto sens powołania do życia konsekrowanego: jest ono wyłączną inicjatywą Boga (por. J 15,16), który oczekuje od tych, których wybrał, odpowiedzi w postaci całkowitego i wyłącznego oddania się Jemu. Doświadczenie bezinteresownej miłości Boga jest tak głębokie i silne, że człowiek czuje się zobowiązany odpowiedzieć na nie bezwarunkowym poświęceniem mu własnego życia, złożeniem w ofierze wszystkiego w Jego ręce (VC 17).
bp Andrzej Czaja