XXI Niedziela Zwykła 21 sierpnia 2022

21 sierpnia 2022

Refleksja

W XXI Niedzielę Zwykłą Kościół zwraca się do Boga z prośbą: "daj swojemu ludowi miłować to, co nakazujesz i pragnąć tego, co obiecujesz, abyśmy wśród zmienności świata tam wznieśli nasze serca, gdzie są prawdziwe radości". W prośbie tej zawarta jest bardzo istotna sugestia dla nas, że miłowanie przykazań Bożych i pragnienie Bożych obietnic stanowi najlepszą drogę do właściwego ukierunkowania serca ku prawdziwym radościom.

Czytania dzisiejszej niedzieli koncentrują naszą uwagę na Bożych wymaganiach. Autor Listu do Hebrajczyków daje nam do zrozumienia, że przykazania Boże nie są nam rzucone jak kłody pod nogi; to Boże podpowiedzi, drogowskazy postawione z myślą o naszym dobru. Bóg bowiem miłuje nas miłością dojrzałą, nie miłością ślepą, która odbiera równowagę na ścieżkach życia; kocha nas w ten sposób, że stawia jasne wymagania, doświadcza nas, nawet karci i chłoszcze. Bynajmniej nie ma to nic wspólnego z przemocą w rodzinie Bożej. Taki stan rzeczy niejako wtórnie nam podpowiada, że prawdziwej pedagogii nie można mylić z pobłażliwością, a klapsa danego dziecku nie można nazywać przemocą w rodzinie. Nie trzeba się więc obawiać słów zawartych w Liście do Hebrajczyków: "Trwajcie w karności. Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości". Następnie, na bazie takiego zaprezentowania Bożej pedagogii, Autor biblijny wzywa nas do podjęcia solidnej pracy nad sobą: "Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana. Czyńcie proste ślady nogami waszymi, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony!"

Podobne zmotywowanie do owej solidnej pracy nad sobą, może nawet bardziej radykalne, zawiera również dzisiejsza Ewangelia. W odpowiedzi na pytanie: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? Jezus udziela nam rady i odpowiedzi dobitnie brzmiącej: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli". Pan ostatecznie odprawi spod drzwi wszystkich tych, którzy dopuszczali się niesprawiedliwości - to znaczy żyjących po swojemu, lekceważących Boże przykazania i zamkniętych na Boże obietnice. W ten sposób liturgia XXI Niedzieli Zwykłej nie straszy nas srogością i wymaganiami Boga, lecz motywuje do poddania się Bożej pedagogii, której celem jest nasz rozwój duchowy i nasze szczęście wieczne.

bp Andrzej Czaja

Złota myśl tygodnia

Jezusa, którego poznaliśmy naszym umysłem i ukochaliśmy swoim sercem, mamy teraz naśladować w swoim codziennym życiu.

bp Paweł Stobrawa

Na wesoło

Mama kąpie bliźniaków i potem kładzie do łóżka. Nagle jeden zaczyna się śmiać.

- Co ci tak wesoło? - pyta mama.

- Michał był dwa razy kąpany, a ja wcale.


Syn pyta ojca:

- Tato, dlaczego Indianie malują sobie twarze?

- Aby przygotować się do wojny.

- To uważaj, bo mama od godziny siedzi w łazience i się maluje.

Święci z naszej ziemi

Błogosławiona siostra Maria Luiza Merkert i służebnica Boża siostra Franciszka Werner

Przed 15 laty, w 2007 r. młoda diecezja opolska przeżywała w Nysie pierwszą rodzimą beatyfikację bł. Marii Luizy Merkert. Natomiast w roku 2021 otwarto w diecezji proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej Franciszki Werner. Kim były i czym wyróżniały się te dwie kobiety śląskiej ziemi, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety?

Obie urodziły się w 1817 roku w Nysie, Maria Luiza we wrześniu, Franciszka w grudniu. Wychowywały się w głęboko wierzących rodzinach i od swoich rodziców uczyły się dostrzegać człowieka potrzebującego. Ukończyły szkołę elementarną.

Ich życie religijne i duchowe rozwijało się w rodzinnym domu i w kościele pw. św. Jakuba Starszego Apostoła w Nysie. W tej świątyni, następnego dnia po urodzeniu, zostały ochrzczone; w tym kościele przystąpiły do sakramentu pokuty, przyjęły pierwszą Komunię Świętą i sakrament bierzmowania. W tej świątyni w 1842 r. uczestniczyły we Mszy św. z racji rozpoczęcia działalności apostolsko-charytatywnej i w odpowiedzi na Bożą łaskę, poprzez akt poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa, złożyły całkowitą ofiarę ze swego życia w służbie chorym i najbardziej potrzebującym, odrzuconym przez ówczesne społeczeństwo. Charyzmat, jaki otrzymały od Boga, był darem udzielonym Kościołowi, by przede wszystkim ukazywać ludziom miłosierną miłość Ojca Niebieskiego. Za patronkę wspólnoty obrały św. Elżbietę Węgierską, która odznaczała się szczególną miłością do ubogich i w nich dostrzegała cierpiącego Jezusa. Bł. Maria Luiza i służebnica Boża Franciszka cieszyły się ogromnym zaufaniem i szacunkiem ze strony ludzi, którzy w ich posłudze dostrzegali działanie Boże. Ich życie było żywą Ewangelią, mającą swoje odzwierciedlenie w słowach Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Bóg wzywał kolejne dziewczyny, z którymi realizowały słowa Ewangelii o miłości miłosiernej: odwiedzały i pielęgnowały chorych, karmiły głodnych, przyodziewały biednych, zdobywały dla nich żywność nawet w sytuacjach, kiedy zdawało się to niemożliwe, towarzyszyły umierającym i dbały o godziwy ich pochówek; wszystkich polecały Bogu w modlitwie. Zaś czasie trzech wojen, które przetoczyły się przez XIX-wieczną Europę, wraz z ciągle napływającymi nowymi powołaniami pielęgnowały rannych i chorych żołnierzy. Jak na ówczesne czasy, była to posługa nowatorska, przez wielu niezrozumiała, zwłaszcza, że czyniły do kobiety, siostry zakonne. W 1871 r. papież Pius IX wydał dekret pochwalny dla nowej wspólnoty, a kolejni papieże zatwierdzili Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety.

Po śmierci Współzałożycielek, z kościoła pw. św. Jakuba, kapłani, siostry zakonne i wierni odprowadzili w 1872 r. ciało Marii Luizy, a w 1885 r. ciało Franciszki na Cmentarz Jerozolimski w Nysie; wszyscy byli przekonani, że zmarły święte kobiety. Po ekshumacji w 1964 r. ich doczesne szczątki powróciły do tegoż kościoła; aktualnie spoczywają w sarkofagach w kaplicy Świętej Trójcy. Opinia o świętości ich życia doczesnego gromadziła lud Boży przy ich grobach, a dzisiaj przy sarkofagach w Bazylice św. Jakuba w Nysie, gdzie wierni upraszają przez ich wstawiennictwo szczególne łaski od Boga.

s. Margarita Cebula CSSE

Opowiadanie

Kotka

Była raz sobie kotka do szaleństwa zakochana w pewnym młodzieńcu. Jej miłość była tak wielka, że poprosiła wróżkę, aby zamieniła ją w piękną kobietę, zdolną oczarować młodego człowieka.

Wróżka spełniła jej życzenie - kotka stała się przepiękną panną. Zawarła znajomość z młodzieńcem, pokochali się i wkrótce rozpoczęli przygotowania do ślubu.

Nadszedł dzień wesela, które było bardzo huczne, z tańcami i eleganckim przyjęciem we wspaniale oświetlonym ogrodzie.

Wszystko układało się dobrze. Nagle panna młoda zobaczyła uciekającą mysz i rzuciła się za nią w pogoń.

Nasze społeczeństwo pochwala kłamstwo i sprzyja mu. Zbyt mocno wierzymy różnym reklamom. Cały czas mówimy: "Jak miło cię zobaczyć! ... Musimy się koniecznie spotkać... Jakie wspaniałe ubranie!" osobom, których nienawidzimy, których wolelibyśmy unikać i które uważamy za okropnie ubrane.

Mamy maski na każdą okazję. Jedną dla przyjaciół, drugą dla szefa, inną dla męża czy żony, jeszcze inną dla sąsiadów, kolejną dla Boga... Lecz zawsze kiedyś nadchodzi chwila, która stanowi kres wszystkich komedii.

Z nauczania pasterzy diecezji opolskiej

Z uznaniem, dumą i szacunkiem patrzymy w przeszłość, bogatą historię, gdy ludzie zgodnie z Bożą wolą czynili sobie ziemię poddaną. Ale w tej długiej historii są również karty bardzo bolesne, tragiczne, przesiąknięte łzami i krwią, cierpieniem i śmiercią, bezmyślnym niszczeniem tego, co wypracowały pokolenia. Nieuchronnie nasuwa się pytanie: Kiedy dochodziło do takich sytuacji? Stawały się one udziałem ludzkości wtedy, gdy zabrakło poszanowania dla prawa Bożego, a człowiek czynił siebie jedynym panem swego istnienia i najwyższym autorytetem. Nie inaczej jest w naszym - zdawałoby się oświeconym - XXI w.

bp Paweł Stobrawa