Chrześcijański supermarket
ROZWAŻANIA NA 13 SIERPNIA 2023 R.
"Wiara Kościoła poprzedza wiarę wierzącego, który jest wezwany do przylgnięcia do niej".
Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1124.

Do refleksji
Żyjąc w świecie, który na każdym kroku daje nam możliwość zakupu produktów, usług czy treści, raz po raz miewamy pokusę, by - jak w sklepie - wybierać sobie również z depozytu wiary złożonego w Kościele te rzeczy, które chcemy, a pozostałe odrzucić, albo co najmniej ich nie zauważać. Wszyscy się z tym mierzymy.
Z uwagi na pęd życia, tzw. brak czasu, przyzwyczajenia wyniesione z rodzin, z których pochodzimy, czy wreszcie osobiste doświadczenie, "pacierz" czy "pójście do kościoła" traktujemy jak - często nieuświadomioną - "religijną konsumpcję". Co więcej, w dobie internetowego kaznodziejstwa, mamy dostęp do mnóstwa wszelkiego rodzaju konferencji, nauczań czy modlitw. Naturalnie, zwykle wybieramy te treści, które nam odpowiadają.
Tymczasem o Kościele na pewno nie można powiedzieć, że jest wspólnotą konsumentów. Nie "chodzimy do kościoła", by zostać obsłużonymi przez księdza, duszpasterza, kaznodzieję, a za dobre sprawowanie otrzymać Komunię. Jedzenie (konsumpcja!) Słowa i Ciała Pana może stać się ucztą wtedy, kiedy odkryjemy, że nasze życie jest nam podarowane i wszystkie rzeczy, sytuacje, a przede wszystkim ludzie są darem Najwyższego. Co więcej, że nie jesteśmy w tym doświadczeniu odosobnieni, ale razem z braćmi i siostrami w wierze współistniejemy i możemy miłować się tak, jak On nas umiłował, wtedy, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami.
By stać się dojrzałymi w wierze, potrzeba nam osobistego nawrócenia i w ślad za nim idącego zaangażowania, wzięcia odpowiedzialności za życie (również to wieczne!) moich bliskich, także ludzi należących do tej samej parafii, a przede wszystkim tych, którzy na swojej drodze nie spotkali do tej pory zmartwychwstałego Chrystusa.
Zadanie
Czy zdarza nam się wybierać w wierze tylko to, co nam odpowiada?
Czy nie zredukowaliśmy naszej wiary do "pacierza" i "chodzenia do kościoła"?
Czy znamy ludzi, których spotykamy co niedzielę na liturgii?
Czy księża, poza "kolędą", bywają w naszym domu?