Uroczystość Zesłania Ducha Świętego - 19 maja 2024
Refleksja
Przyjście Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy jest porównane do "uderzenia gwałtownego wiatru" (Dz 2, 2). Co nam mówi ten obraz? Gwałtowny wiatr nasuwa na myśl wielką silę, która nie jest celem samym w sobie: jest siłą, która zmienia rzeczywistość. Istotnie wiatr przynosi zmiany: prądy gorące, gdy jest zimno, chłodne, gdy jest gorąco, deszcz, gdy jest susza... Również Duch Święty tak czyni na całkiem innym poziomie: jest On boską siłą, która zmienia świat. Przypomniała nam o tym sekwencja: "w pracy Tyś ochłodą... w płaczu utulenie". Dlatego Go błagamy: "Obmyj, co nieświęte, Oschłym wlej zachętę, Ulecz serca ranę". Wkracza On w sytuacje i je przekształca; przemienia serca i zmienia bieg wydarzeń.
Przemienia serca. Jezus powiedział do swoich apostołów: "Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami" (Dz 1, 8). I tak właśnie się dzieje: uczniowie, wcześniej przestraszni, zaszyci za zamkniętymi drzwiami również po zmartwychwstaniu Mistrza, zostają przekształceni przez Ducha Świętego i, jak zapowiada Jezus w dzisiejszej Ewangelii, "dają o Nim świadectwo" (por. J 15,27). Z wahających, stają się odważnymi i wyruszając z Jerozolimy udają się aż po krańce świata. Lękliwi, gdy Jezus był wśród nich, bez Niego są odważni, ponieważ ich serca przemienił Duch Święty.
Duch Święty wyzwala dusze naznaczone strachem. Pokonuje opory. Tym, którzy zadowalają się półśrodkami, ukazuje poryw daru. Poszerza serca ciasne. Pobudza do służby tych, którzy spoczywają w wygodzie. Każe chodzić tym, którzy myślą, że już dotarli na miejsce, każe marzyć dotkniętym obojętnością. Oto przemiana serca. Wielu obiecuje okresy przemian, nowych początków, cudownych odnów, ale doświadczenie uczy, że żadna doczesna próba przemiany stanu rzeczy w pełni nie satysfakcjonuje ludzkiego serca. Przemiana dokonywana przez Ducha Świętego jest inna: nie rewolucjonizuje życia wokół nas, ale przemienia nasze serce; nie wyzwala nas natychmiast od problemów, ale wyzwala nas wewnętrznie, aby stawić im czoło.
Papież Franciszek
Złota myśl tygodnia
Szukanie pociechy u ludzi można porównać do leczenia dziurawego zęba proszkami od bólu głowy. Niby trochę pomoże, ale jedynym Lekarzem jest Jezus.
ks. Piotr Pawlukiewicz
Na wesoło
Jakiego zawodu był św. Józef?
Był kolejarzem, bo jest napisane 'I z kolei wrócił do Maryi.
Patron tygodnia - 24 maja
Święci Donacjan i Rogacjan
Donacjan i Rogacjan byli braćmi pochodzącymi z rodziny pogańskiej. Żyli w Nantes. Żyli w III wieku. Donacjan, choć młodszy, był już chrześcijaninem, Rogacjan jeszcze katechumenem (jako męczennik przyjął tzw. "chrzest krwi"). Być może do chrztu przygotowywał ich inny brat, nieznany z imienia. Od starożytności zwani są "dziećmi nantejskimi", ponieważ ponieśli śmierć w młodym wieku. Powodem skazania braci na męczeństwo była odmowa złożenia ofiary pogańskim bóstwom Jowiszowi i Apollinowi.
Donacjan i Rogacjan zostali zamordowani w czasach prześladowania chrześcijan za cesarzy Dioklecjana i Maksymiana (285-305), prawdopodobnie w roku 287.
Opowiadanie
Cień
W pewnym dalekim kraju rządził książę, który uwielbiał rozkoszować się swymi niezwykłymi bogactwami. Każdego poranka ubierał złociste stroje, wyszywane drogocennymi kamieniami. Gdy wschodzące słońce rozpromieniło jego twarz i mieniło jego szaty tysiącem tęczowych blasków, wychodził ze swojego królewskiego pałacu, by odbierać uwielbienie swoich poddanych.
Była to czynność, która napełniała go radością. Jednak pewnego dnia po południu książę udał się na przejażdżkę ze swoim orszakiem. Słońce świeciło już za jego plecami i młody monarcha zobaczył po raz pierwszy w życiu swój cień. Był on jak czarna chmura, która nie opuszczała go ani na chwilę.
Wydobywając z siebie krzyk złości, spiął swojego konia ostrogami i odjechał. Nie wiedział, jak rządzić państwem, w którym nieustannie śledzi go jakiś cień. Miał chęć udać się na poszukiwanie kraju, w którym cienie nie istnieją. Dlatego pogalopował w poszukiwaniu takiego kraju. I dalej galopuje.
Wierzę w Kościół - katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 78.
Wierni świeccy mogą też współdziałać w wykonywaniu władzy w Kościele: uczestnictwo w synodach, radach duszpasterskich i ekonomicznych, trybunałach kościelnych. Przy zachowaniu przepisów prawa ta ich aktywność ma charakter wyłącznie głosu doradczego (por. KKK 907), ponieważ u podstaw władzy w Kościele spoczywa zyskiwana w sakramencie święceń zdolność reprezentowania Chrystusa. W całym tym dziele niezmiernie ważna jest odpowiednia i wzajemna współpraca z duchowieństwem.
Niezwykle ważnym polem aktywności wiernych świeckich jest kształtowana przez nich rodzina. Chodzi o to, że "(...) małżonkowie i rodzice chrześcijańscy, na mocy sakramentu (...) nie tylko «otrzymują» miłość Chrystusa, stając się wspólnotą «zbawioną», ale są również powołani do «przekazywania» tej samej miłości Chrystusa, stając się w ten sposób wspólnotą «zbawiającą»" (FC 49) i niejako Kościołem domowym.
Ten stan rzeczy oznacza dla małżonków i rodziców chrześcijańskich konkretne zadania. Przede wszystkim konieczne jest, aby żyli w stanie łaski uświęcającej i świadomie dążyli do doskonałości zgodnej z ich powołaniem. Trzeba stale dbać o to, by rodzina urzeczywistniała się jako "Kościół w miniaturze" przez wzajemną miłość członków i wspólnie zanoszoną do Boga modlitwę, przez aktywny udział w liturgii Kościoła, okazywanie gościnności, troskę o religijne wychowanie dzieci i świadczenie dobra bliźnim, zwłaszcza w potrzebie (por. DA 11).
bp Andrzej Czaja